Cała prawda o zapłodnieniu metodą in vitro

Niepłodność to poważny problem wielu par. Szacuje się, że jedna na cztery pary jest dziś niepłodna. W przyszłości problem ten może dotykać nawet co 2-3 parę. Jedną z metod leczenia niepłodności jest metoda zapłodnienia pozaustrojowego in vitro. Dla wielu par to jedyna szansa na powiększenie rodziny. Jak w przypadku każdej procedury medycznej – metoda ta ma zarówno swoje zalety, jak i wady.

 

Na początek trochę historii….

Pierwszym człowiekiem, któremu udało się dokonać zapłodnienia za pomocą inseminacji był John Hunter – szkocki lekarz. Po tym sukcesie zaczęto prowadzić wiele badań, których celem było opracowanie skutecznej techniki zapłodnienia pozaustrojowego. Pierwszy raz zapłodnienia „w szkle” dokonał Robert Edwards – fizjolog z Cambriege. W 1978 roku przyszło na świat pierwsze dziecko urodzone tą metodą – dziewczynka o imieniu Louise J. Brown. Kilka lat później dzięki zapłodnieniu in vitro przyszła na świat jej siostra – Natalie. Obie są zdrowe i posiadają już własne dzieci. R. Edwards w 2010 roku otrzymał najwyższe wyróżnienie w dziedzinie medycyny – nagrodę Nobla. Kolejnym ważnym krokiem były narodziny Zoe Leylan – pierwszego dziecka, które rozwinęło się z zamrożonego wcześniej zarodka. Od tamtej pory zamrażanie zarodków to powszechnie stosowana procedura, która ułatwia zachodzenie w kolejne ciąże, bez ponownej stymulacji jajników, która może mieć pewne negatywne konsekwencje na kobietę.

Na czym polega zapłodnienie metodą in vitro?

Zapłodnienie pozaustrojowe to proces niezwykle skomplikowany. Polega na
pobraniu komórek jajowych od kobiety i zapłodnieniu ich plemnikami na
szklanej szalce, a następnie wszczepieniu kilkukomórkowego zarodka do
organizmu kobiety. Metoda ta polecana jest szczególnie kobietom, które
mają sprawne jajniki i macicę, ale ich jajowody nie działają prawidłowo i
komórka jajowa ma utrudnioną drogę do macicy.




Na zabieg metodą in vitro składa się kilka etapów:

  1. Hormonalna stymulacja pęcherzyków Graafa w jajnikach. Zazwyczaj stosuje się połączenie kilku hormonów tj. hormon folikulotropowy (FSH), hormon luteinizujący (LH), a także substancje uwalniające gonadotropiny (GnRH). Hormony podawane są zwykle w postaci zastrzyków. Konieczne przy tym etapie są badania USG i badania krwi, w celu określenia poziomu hormonów.
  2. W trakcie jajeczkowania pobierane zostają komórki jajowe. Kobieta otrzymuje zwykle środek uspokajający i znieczulenie miejscowe, co poprawia komfort zabiegu. Pobrane komórki jajowe są umieszczane w inkubatorze na okres kilku-kilkudziesięciu godzin. Następnie komórki jajowe wraz z plemnikami są mieszane i inkubowane przez kolejne 12-18h. 
  3. Zapłodnione embriony są umieszczane w macicy gdy osiągną wielkość 4-8 komórek. Aby zwiększyć skuteczność metody umieszcza się zazwyczaj 3-4 embriony. 
  4. Po około 2 tygodniach można wykonać test ciążowy. W przypadku pozytywnego wyniku podawany jest progesteron przez okres 10-12 tygodni.  

 

Nadzieja i szansa na rodzinę

Niewątpliwie największą zaletą metody in vitro jest szansa na zajście w ciąże i powiększenie swojej rodziny. Dla wielu niepłodnych par może to być jedyna szansa. Skuteczność tej metody wynosi obecnie 15-30%, jednak w niedalekiej przyszłości może wzrosnąć nawet do 60%. Naukowcy z Pekinu pracują bowiem nad nową metodą, która pozwoli na badanie materiału genetycznego tzw. ciałek kierunkowych. Są to małe komórki, które powstają podczas rozwoju komórki jajowej. Badanie takie nie narusza więc DNA oocytu.

Zapłodnienie in vitro daje nadzieję także na posiadanie dziecka kobietom, które przechodzą wczesna menopauzę, albo są nosicielkami groźnych chorób genetycznych. W takim wypadku znajdujemy kobietę, która zechce być dawczyniom komórek jajowych. Wówczas dziecko nie jest genetycznie spokrewnione z nami, ale szansa powodzenia tej metody wynosi wówczas ok. 40%.

Przed implantacją zapłodnionej komórki jajowej można wykonać badania DNA embrionu, aby sprawdzić, czy nie doszło do przeniesienia choroby genetycznej. Warto je wykonać, jeśli w rodzinie występowały przypadki chorób takich jak np. pląsawica Huntingtona. W niektórych placówkach istnieje też możliwość wyboru płci dziecka, co jednak (nie bez powodu) budzi spore problemy etyczne.

Ważne jest także to, że decyzja o tym, co zrobić z embrionami powstałymi podczas metody in vitro należy do nas. Embriony można zamrozić i wykorzystać do następnego zabiegu in vitro, co pozwala na pominięcie fazy stymulacji i ponownego pobierania komórek jajowych. Można przekazać je innej kobiecie lub na cele naukowe. 

Nie wszystko jest kolorowe…

Jak każda procedura medyczna i ingerencja w organizm człowieka, tak i metoda in vitro ma pewne konsekwencje i może doprowadzić do szeregu powikłań. Oczywiście nie zdarzają się one za każdym razem, ale warto być uświadomionym, kiedy decydujemy się na tak poważny krok. Przede wszystkim jest to metoda kosztowna, wymagająca dużego poświęcenia i cierpliwości. Nie bez konsekwencji jest też samo stosowanie leków, które zaburzają gospodarkę hormonalną i mogą powodować tzw. zespół hiperstymulacji jajników (OHSS), który w wyjątkowo ciężkich przypadkach może prowadzić do niewydolności nerek i choroby zakrzepowej. Stosowane leki mogą też być czynnikiem, który zwiększa ryzyko występowania raka i torbieli jajników. Przeprowadzenie wszczepienia embrionu niesie za sobą ryzyko infekcji. Występuje także ryzyko ciąży pozamacicznej (rozwijającej się w jajowodzie) oraz ciąży mnogiej. Należy zdawać sobie również sprawę z tego, że taka cenna ciąża wymaga stałej obserwacji lekarza, częstych badań i bardzo często urodzenia przez cesarskie cięcie.

Mimo tych wszystkich zagrożeń, już ponad 5 milionów dzieci przyszło na świat dzięki metodzie zapłodnienia in vitro. Dane te świadczą o tym, że jeśli jesteśmy gotowi na pewne poświęcenie – to warto. Bardzo ważne jest wsparcie najbliższych lub psychologa, który pomoże przygotować się do wszystkich przeprowadzanych procedur, które są często bardzo stresujące. A jak wiadomo stres to największy wróg płodności. Ważny jest też wybór odpowiedniej kliniki i lekarza, który umie nas słuchać, który wszystko dokładnie wytłumaczy. Należy też poważnie zastanowić się, czy chcemy skorzystać z rządowego programu refundacji, czy wybrać klinikę prywatną. W przypadku programu rządowego, na niekorzyść przemawia długi okres oczekiwania, mała ilość komórek jajowych pobieranych do zapłodnienia, a także wszczepianie tylko jednego zarodka. Znacznie ogranicza to skuteczność tej metody. Minusem poddania się tej metodzie w prywatnej klinice jest niewątpliwie cena, jednak skuteczność w takim przypadku jest znacznie wyższa. Ściśle określone kryteria rządowego programu sprawiają także, że wiele kobiet nie „załapuje” się na refundację.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *