Depresja (i każda inna choroba) rozwija się…w jelitach

Depresja staje się coraz powszechniejszym schorzeniem w „postępowych” czasach. Brak stabilizacji, brak miejsc pracy, kłopoty rodzinne, czy przewlekłe choroby – to tylko kilka powodów, które sprawiają, że człowiek zamyka się z sobie i traci chęci do życia. Czy jednak czynnikiem wywołującym depresję są jedynie problemy? Jak pokazują wieloletnie badania – nie do końca. Depresja bowiem swoje korzenie zapuszcza tam, gdzie byśmy się nie spodziewali – w jelitach.

Depresji towarzyszy ogólna reakcja
zapalna, w której główną rolę odgrywają cytokiny prozapalne. Cytokinami
nazywamy swoiste cząsteczki, które w naszym organizmie tworzą sieć kontaktów.
Aktywują one poszczególne komórki układu odpornościowego, w zależności od
rodzaju infekcji. Depresja towarzyszy często innym chorobom o podłożu
autoimmunologicznym i zapalnym tj. SM, choroba wieńcowa, infekcja HIV,
reumatoidalne zapalenie stawów, czy przewlekłe stany zapalne jelit. Coraz
więcej doniesień naukowych mówi, że to zaburzenie ciągłości bariery jelitowej
może odpowiadać za większość z tych chorób.

Jelita – ogromny narząd o niezwykłych
funkcjach

Jelita to narząd o największej powierzchni w
naszym organizmie. Ich błona śluzowa ma około 600 m²! W jelicie cienkim
dochodzi do ostatecznego trawienia cząstek pokarmowych, a następnie wchłaniania
substancji odżywczych do krwi i limfy. W jelicie grubym następuje wchłanianie
wody. Tutaj również bytują nasi najwięksi sprzymierzeńcy.

Mowa o symbiotycznych bakteriach, które
wspomagają nie tylko pracę jelit, ale i całego organizmu. Są one zdolne do rozkładania
substancji, których jelito cienkie nie jest w stanie strawić. Pożyteczne
mikroorganizmy zasiedlają nasze jelito od około 1 roku życia. W wieku dorosłym,
unikalny skład mikrobiota zależy od wielu czynników: środowiska, diety, czy
stylu życia. 

Niedoceniani
przyjaciele

Przyjazne nam bakterie spełniają wiele
bardzo ważnych funkcji w naszym organizmie. Możemy podzielić je na 3 grupy:
funkcje metaboliczne, troficzne i ochronne. Do funkcji metabolicznych
zaliczamy:
  • rozkład i fermentację niestrawionych
    resztek pokarmowych,
  • rozkład toksyn i kancerogenów,
  • produkcja witamin z grupy B i witaminy
    K,
  • wytwarzanie i magazynowanie energii w
    postaci krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, które wykorzystywane są do
    obniżania pH jelit, wzrostu i różnicowania enterocytów i komórek nabłonka
    jelita grubego,
  • regulacja gospodarki mineralnej –
    bakterie te pobudzają wchłanianie wapnia, żelaza i magnezu.
  • synteza poliamid – substancji
    odżywiających kosmki jelit. 

Funkcje troficzne to:

  • kontrola ciągłości nabłonka jelit, 
     
  • kontrola czynności motorycznej przewodu
    pokarmowego.
Bakterie
symbiotyczne mają także duży wpływ na sprawne działanie naszego układu odpornościowego.
Bakterie jelitowe są jednymi z pierwszych antygenów, z jakimi nasz układ
odpornościowy musi się zmierzyć. Nasze komórki odpornościowe „trenują” na nich
swoje umiejętności, które później wykorzystują w walce z potężnymi patogenami. Jeśli
w dzieciństwie „chuchano na nas i dmuchano” – czyli trzymano w sterylnych
warunkach, bez kontaktu z wieloma patogenami i pasożytami, z którymi większość
osób spotyka się na co dzień, to nasz organizm nie będzie wiedział, jak sobie
radzić z poważniejszymi problemami. A wtedy już do alergii, depresji i innych
schorzeń krótka droga. Probiotyczne bakterie chronią nas także przed nadmiernym
rozwojem mikroorganizmów tj. E.coli, Salmonella, Clostridium, czy Shigella.

Zaburzenie
ciągłości jelit – przyczyny i konsekwencje

Jednym z czynników
prowadzących do rozwoju przewlekłej reakcji zapalnej jest przesiąkliwość jelit,
co spowodowane jest osłabieniem połączeń między enterocytami i zanurzeniem
bakteryjnej flory. Bariera jelitowa zostaje wówczas zaburzona. W jaki sposób
może dojść do takich zaburzeń? Przyczyną może być długotrwała, niewłaściwa
dieta np. bogata w produkty glutenowe. Wówczas nietrawiony gluten „zapycha”
jelita i kosmki jelitowe, przez co pokarm nie zostaje prawidłowo trawiony. To z
kolei powoduje fermentacje źle strawionych resztek pokarmowych, które stają się
pożywką dla „nie przyjaznych” bakterii. Jeśli do tego nasza dieta jest bogata w
cukry proste, to istnieje duże prawdopodobieństwo rozwoju pasożytów, które
wypierają symbiotyczne bakterie, oraz tworzą przy tym kwaśne środowisko, które
jest idealnym miejscem do ich rozwoju. Brak pozytywnie działających mikrobów
powoduje, że jelita stają się nieszczelne, przez co do krwi zaczynają przenikać
bakterie. I tutaj rozpoczyna się prawdziwa wojna z udziałem układu odpornościowego.
Najpierw zaczynają przenikać symbiotyczne bakterie
gram-ujemne, które zaczynają być przez układ odpornościowy traktowane jako
obce. Niestrawione cząstki pokarmu także przedostają się do układu
krwionośnego, co sprawia że i one stają się celem komórek odpornościowych.
Tworzą się wtórne alergie. Powstają kompleksy immunologiczne z przeciwciałami
klasy G (IgG), które aktywują układ dopełniacza. Komórki fagocytujące trawią
wówczas powstałe kompleksy. Kompleksy takie mogą się przemieszczać np. do Ośrodkowego
Układu Nerwowego (OUN), czy w pobliże kłębuszków nerkowych. Tworzy się
przewlekły stan zapalny, który niszczy tkanki. To w kolei wywołuje cała masę
niespecyficznych objawów. 

Jelita
i depresja

Co
te wszystkie zaburzenia mają wspólnego z depresją? Przecież depresja rozwija
się w mózgu – daleko położonym narządzie od jelit. Jak się okazuje – zaburzenie
ciągłości jelit ma poważne konsekwencje na stan naszego zdrowia psychicznego.
Wcześniej wspomniane cytokiny – są głównymi mediatorami wpływającymi na funkcje
neurologiczne. Przeprowadzano liczne badania na myszach, u których wywoływano
reakcje zapalną, co skutkowało wzmożoną sennością, spadkiem energii i brakiem apetytu.
Gdy przeprowadzano następnie transfuzje osocza myszy chorych do myszy zdrowych –
obserwowano u nich podobne objawy jak u chorych. 
Przewlekła depresja wywołana jest
spadkiem serotoniny i dopaminy w mózgu. Są to niezwykle istotne
neuroprzekaźniki, których obecność zapewnia nam dobry nastrój. Cytokiny
prozapalne wpływają na poziomy tych dwóch substancji. Interferon, IL-1 i TNF-α
sprawiają, ze zmniejsza się ilość serotoniny w przestrzeni zewnątrzkomórkowej.
Cytokiny te wpływają także na przemiany tryptofanu (prekursor serotoniny)
powodując nie tylko spadek ilości serotoniny w mózgu, ale także wzrost
toksycznych metabolitów tryptofanu. Metabolity te powodują z kolei wzrost
ilości wolnych rodników tlenowych, co przyczynia się do zaburzenia funkcji receptorów
dla serotoniny i noradrenaliny. 
Zmiany w funkcjonowaniu układu
odpornościowego, zaobserwowano także w przypadku innych chorób o podłożu
psychicznym. U pacjentów z afektywną chorobą dwubiegunową wykazano istotnie
podwyższone poziomy przeciwciał IgG przeciwko kazeinie (białko mleka krowiego).
Co więcej poziom tych przeciwciał korelował z objawami mani. 
Zaburzenie funkcji jelitowych ma bardzo
istotny wpływ na rozwój autyzmu. Zaobserwowano znaczną poprawę u pacjentów,
którzy zaczęli stosować bezglutenową i bezkazeinową dietę. Coraz więcej badań
potwierdza hipotezę, ze autyzm rozwija się u dzieci na skutek gromadzenia się
egzorfin – niepełnych produktów rozkładu glutenu i kazeiny. Peptydy te mają
podobne działanie to opioidów. Mogą przenikać przez barierę jelitową aż do
mózgu, który u dzieci jest szczególnie wrażliwy na toksyny.

Ciąg
przyczynowo-skutkowy

Nie ma na tym świecie choroby, która nie
miałaby swojej przyczyny. Nadmierna aktywacja układu odpornościowego w
połączeniu z licznymi toksynami i patogenami – odpowiada tak naprawdę za
większość chorób człowieka. Reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie
rozsiane, czy toczeń to nic innego jak choroby, które wywołane są przez silną
autoagresję. Pobudzone komórki układu odpornościowego nie rozróżniają tego co
obce od tego co nasze, przez co dochodzi do niszczenia tkanek własnego
organizmu. Gdzie te komórki „nauczyły się” reagować w taki sposób? Właśnie w
jelitach! 
Dlaczego mamy chorą wątrobę czy nerki? Nieszczelne
jelito powstałe na skutek przewlekłej infekcji czy niezdiagnozowanej alergii
pokarmowej przepuszcza różne patogeny do układu krwionośnego. Gdy dojdzie do
pobudzenia układu odpornościowego – wówczas patogeny są niszczone. Jednak
obumierające komórki bakterii wydzielają wiele toksyn. Dodajmy do tego często
spożywany alkohol i tłuste fastfoody, a nasza wątroba nie nadąży z usuwaniem
toksyn. Wówczas nie nadążają także nerki, których głównym zadaniem jest
oczyszczanie krwi z toksyn i zanieczyszczeń. Jeśli nasza krew nie będzie
odpowiednio przefiltrowana – dotrze do serca powodując stany zapalne naczyń
wieńcowych. Wówczas to właśnie tam przeniesie się cała „bitwa” z komórkami
układu odpornościowego na czele. Często nagły zawał serca czy udar mózgu
zaczyna się od małej reakcji zapalnej w układzie pokarmowym.

Jak
zapobiegać?

Coraz częściej zapominamy o tym, że lepiej
zapobiegać jest niż leczyć. W dzisiejszych czasach tak naprawdę nikt nie jest
całkiem zdrowy. Jeśli od urodzenia żywisz się tylko i wyłącznie nieprzetworzoną
żywnością z naciskiem na warzywa i owoce z domowego ogródka to możesz spać
spokojnie – artykuł Ciebie nie dotyczy. Jednak znaczna większość „postępowego
społeczeństwa” posiłki spożywa w biegu, kupuje często gotowe, silnie
przetworzone produkty (o zgrozo podgrzewane w kuchence mikrofalowej), do tego
zapijane litrami coca coli, czy innego świństwa. Aby żyć długo i cieszyć się
zdrowiem na starość należy zdecydowanie unikać żywności przetworzonej w jakimkolwiek
stopniu. Należy także pić dużo wody, jeść dużo warzyw, owoców i ryb, oraz
unikać glutenu i kazeiny – większość z nas nie trawi prawidłowo tych białek,
zaś diagnostyka nietolerancji jest często utrudniona i kosztowna. Warto sięgać
po zieloną herbatę, której składniki hamują reakcje zapalne. Ważną i
niedocenianą przyprawą jest kurkuma, która nie tylko hamuje działanie czynników
zapalnych, ale także hamuje aktywność toksycznych metabolitów tryptofanu. 
Przepis na długie życie wydaje się więc
prosty – w praktyce jednak dla wielu osób trudny do wprowadzenia w życie. Bo
jak spędzić życie bez wafelków, czekoladek, makaronów, czy hamburgerów? Do
zmiany stylu życia często pchają nas różne poważne choroby, mało kto decyduje się
na drastyczne zmiany bez „ostrzeżenia”. Warto jednak spróbować, bo to
inwestycja na całe nasze życie.

   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *